Nadeszła pani Zima,
Już lekkim chłodem wieje,
Choć w nocy mrozek trzyma,
W dzień jeszcze słonkiem grzeje.
Lada moment to zmieni
I za jednym podmuchem,
Wszystko, co jest na ziemi
Pokryje białym puchem.
O tej porze właśnie
Zwierzęta i rośliny,
Większość przyrody zaśnie,
Niezliczone tuziny.
Pozostaną bezlistne
Drzewa i krzewy liściaste,
Krzewy zimozielone,
Jak i drzewa iglaste.
Ubierze je w śnieg biały
W niepowtarzalną szadź,
By nie poprzemarzały,
Gdyż one nie idą spać.
Nastanie biała cisza...
Gdzieś zajączek przeskoczy,
Może ptaszek zaśpiewa,
Nie rzucając się w oczy.
Zima będzie chodziła,
Mroźnym śniegiem sypała,
Jakby bez serca była,
Cała zlodowaciała.
Jest zimną porą roku,
Wszak zimne jest jej ciało,
Dodaje to uroku,
Gdy zmienia świat na biało.
© Janina Czarnecki
13 stycznia 2018
/ ilustracja z internetu /