To ja, pani Wiosna,
Ta piękna, radosna.
Jestem opóźniona,
Zimą zaskoczona.
Moja siostra, Zima,
O tej porze trzyma.
Udaje, że zaspała,
Wielka dama biała.
Ależ proszę siostry,
Nadszedł mój czas – wiosny!
Widać się nie ruszy,
Dalej śniegiem prószy!
Już ja ją poruszę,
Do odejścia zmuszę.
Też mogę być ostra
Tak jak moja siostra.
Będę słonkiem grzała,
Ciepłym wiatrem wiała,
Deszczem podlewała,
Aż stopnieje... cała!
© Janina Czarnecki
21 marca 2018
/ ilustracja: Kamila Kosmecka-Pałyska /