U mojej Babci na strychu
Mieszkały dwie polne myszki.
Biegały szybko, ale po cichu,
Żeby kot nie dostał zadyszki.
Babcia o kota bardzo dbała.
Tak bardzo, aż go utuczyła.
Za myszami biegać nie dała,
Stąd też na strychu je ukryła.
Myszkom ten układ odpowiadał,
Musiały być cicho, ale u siebie.
Tymczasem kot dobroci zajadał,
A im było dobrze, niczym w niebie.
Pewnego razu Babcia wyszła,
Nakarmić kota zapomniała.
A gdy wróciła, już ich nie było.
Ani kota, ani myszy nie zastała.
Och, jak przykro jej się zrobiło.
Wnet pojęła, że zjadł jej myszy.
Wyraźnie czekanie go znudziło
I gdzieś sobie leży i smacznie dyszy...
©Janina Czarnecki
27 marca 2020
/ ilustracja: Eva Anziano /