- Dokąd to myszka się wybiera?
- Idę dzisiaj do fryzjera.
Dosyć mam swojej szarości,
Która mnie na co dzień złości.
Chcę być cała kolorowa.
Od szarości boli głowa!
Chcę mieć kropki jak biedronka
Lub jak ziemniaczana stonka.
Paski też mile widziane,
Tak jak zebry są ubrane.
Mogą też być cętki, łatki,
Jak na łące polne kwiatki.
Nie chcę być ponura, szara
I wyglądać jak mysz stara.
Nadszedł czas, żeby to zmienić.
Muszę, muszę się odmienić!
- Zamysł dziwny, choć ciekawy,
Fryzjer spełni bez obawy.
Tylko nie chodź do kociego,
To nie wróży nic dobrego.
- Dobrze mówić, i co z tego,
Przecież nie ma tu innego!
No to jak mam się odmienić
I ten kolor szary zmienić?
- Przestań myśleć o kolorze,
Chodź pobawić się na dworze.
Może zmienisz swoje zdanie,
Zanim złego coś się stanie.
I jak myszka powiedziała,
Jedna z drugą tak hasała,
Aż zapadła ciemność wszędzie,
Wraz i widać ich nie będzie.
Mysi świat ma przywileje,
Nic, tak sobie, się nie dzieje.
Myszka w końcu zrozumiała,
Szarość swoją pokochała...
…i tym samym ocalała!
©Janina Czarnecki
22 sierpnia 2018
/ ilustracja z internetu /