Przyszedł ślimak do ślimaka
I ślimacznie pyta:
Co dziś ślimak ślimakuje?
Czy to dobre? Jak smakuje?
Patrzy ślimak, się ślimacząc.
Proszę, powiedz jakie danie?
Myślę, że nic się nie stanie,
Jak razem zjemy śniadanie.
Sniadanie?!
Nic się nie stanie?!
Wczoraj byłeś, co do ślima!
Dzisiaj nic dla ciebie nie ma.
Ależ odrobinę grzeczności!
Ja przyszedłem z ślimaczności,
Z zapytaniem jak się czujesz,
Przy okazji, co gotujesz?
Ty mnie tutaj nie ślimakuj,
Znam cię dobrze mój ślimaku,
Nie dostaniesz ślimacznicy,
Zmykaj z mojej okolicy.
Tak skończyła się wizyta,
Slimak o nic już nie pytał,
Wziął do serca tę przestrogę
I ślimacznie ruszył w drogę...
© Janina Czarnecki
/ ilustracja - Chris Czarnecki /